Za nami Dni Ziemi Ostrzeszowskiej. W tym roku bawiliśmy się od 14 do 23 czerwca i choć pogoda czasami płatała nam figla, to jednak na każdej z organizowanych w tym czasie imprez frekwencja dopisała.
Działo się. Rozpoczęliśmy od pierwszego seansu w ramach Letniego LeżaKinowania. Później odbyły się też m.in. Klasyczny Zlot Diagnostyczny, jubileusz 55 - lecia muzeum, czy spotkanie z Szymonem Chwaliszem w ramach cyklu ,,Przekroczyć granice''. Od 19 czerwca też - po raz pierwszy - przy Kazimierzowskiej Baszcie ustawił się Lokalny Ryneczek, a na nim ręcznie tworzone arcydzieła, kosmetyki, zabawki i smakołyki.
Jednak najwięcej emocji - jak zawsze z resztą - wzbudził weekend finałowy Dni Ziemi Ostrzeszowskiej, który upłynął nam pod znakiem dobrej muzyki. Zagrali m.in. Ania Dąbrowska, Organek, AVI, czy Dawid Kwiatkowski. Był też akcent nieco bardziej lokalny - bo po raz pierwszy przed tak sporą publiką wystąpił ,,nasz'' ostrzeszowski Szefi. Złapaliśmy go z naszym eskowym mikrofonem i zapytaliśmy o jego wrażenia po koncercie.
Energia po koncercie? Myślę, że bardzo fajnie. Sam koncert był - mam nadzieję - dość energetyczny. Starałem się dać z siebie wszystko, co mogłem, jeśli chodzi o moją energię, siłę i emocje, które zostawiłem na tej scenie. To było dla mnie dość duże wydarzenie, duża scena. Sam koncert odbywał się przed koncertem wielkiej gwiazdy i artysty, jakim jest AVI. Sam lubię go słuchać, więc nie ukrywam, że mając w świadomości, że gdzieś AVI kręci się z tyłu, za sceną i może słuchać tego, co się na tej scenie dzieje, miałem z tyłu głowy, by wyglądało i brzmiało to jak najlepiej - mówi Patryk Szewczyk.
Patronem medialnym imprezy było Radio Eska.