Na ten moment potrzeba co najmniej siedmiu osób, które mogą pomóc w opiece nad pacjentami. Nie muszą to być osoby związane z ratownictwem bądź pielęgniarstwem, a po prostu dodatkowe ręce do pracy, dopóki szpital nie zorganizuje stałego wsparcia.
To chodzi o taką pomoc, żeby podnieść kogoś, przebrać, nakarmić. Dwanaście godzin w kombinezonie w tym składzie, który mamy, to jest dramat dla personelu, dlatego każda para rąk jest w tej chwili potrzebna.
Mówi Sławomir WYSOCKI, dyrektor szpitala.
Dzisiaj do pomocy w szpitalu mieli stawić się ratownicy. Według dyrekcji placówki, nikt jednak nie przyszedł.
Załatwiamy personel. Mieli się stawić dzisiaj ratownicy, jednak nie przyjechali. Wysłaliśmy pisma i nie wiem co dalej.
Informuje dyrektor Wysocki.
Obecnie w szpitalu zakaźnym w Wolicy przebywa około 50 pacjentów. To osoby przewiezione z ośrodka Salus i Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu.
Szpital w Wolicy do tej pory zajmował się leczeniem chorób płuc i gruźlicy. Po tym, jak wojewoda wielkopolski zdecydował o przekształceniu placówki w szpital jednoimienny, leczone są tam tylko osoby z COVID-19.