Poddali się dopiero po tym, jak policja oddała strzały ostrzegawcze.
Dwóch włamywaczy do domów na ternie powiatu ostrzeszowskiego zatrzymała miejscowa policja przy pomocy funkcjonariuszy z Wieruszowa , bo tam złodziej uciekali.
Mundurowi namierzyli opla, którym się złodzieje poruszali.
Policjanci z wieruszowskiej komendy, po kontakcie telefonicznym z funkcjonariuszami prowadzącymi działania operacyjne, skierowali się nieoznakowanym radiowozem w rejon drogi relacji Lututów-Wieluń. Podczas patrolu na terenie nieogrodzonej i niezamieszkałej posesji zauważyli zaparkowany pojazd marki Opel o czym niezwłocznie powiadomili zmierzających w ich stronę ostrzeszowskich kryminalnych. Po chwili na posesji pojawiło się dwóch mężczyzn zmierzających w stronę zaparkowanego pojazdu marki Opel. Ostrzeszowscy i wieruszowscy policjanci skierowali się w ich stronę wzywając jednocześnie do zatrzymania się. Jeden z mężczyzn pozostał na miejscu natomiast drugi podjął próbę ucieczki, nie reagując na polecenia wydawane przez biegnącego z nim policjanta. Mężczyzna zatrzymał się dopiero po oddanych przez funkcjonariuszy strzałach ostrzegawczych w powietrze - informuje Magdalena Hańdziuk, rzeczniczka KPP w Ostrzeszowie.
Sprawcami włamań okazali się 39-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego oraz 33-letni mieszkaniec Wrocławia. W samochodzie, którym uciekali policja znalazła skradzione przedmioty.
Obaj mężczyźni usłyszeli już prokuratorskie zarzuty i zostali aresztowani na 3 miesiące.
Jeden z nich posiedzi na pewno dłużej – bo do odbycia ma karę, którą sąd za inne przestępstwa wymierzył mu wcześniej.