Do tragedii doszło 19 sierpnia nad zalewem pod Ostrzeszowem. Dziecko wyszło z wody i straciło przytomność.
Mimo długiej reanimacji życia dziewczynki nie udało się uratować.
Śledztwo nie wykazało na udział osób trzecich w śmierci dziecka, stąd decyzja o umorzeniu.
Dziecko ratowali zarówno świadkowie, jak i strażacy, i ratownicy medyczni. Długa reanimacja nie uratowała jednak życia pokrzywdzonej. Podczas drobiazgowego śledztwa, opartego m.in. o przesłuchania świadków i biegłych - prokurator nie stwierdził, by do śmierci dziecka przyczynił się udział osób trzecich. Nie stwierdzono również aby zgon nastąpił w wyniku cech klinicznych mogących wskazywać na inną zewnętrzną przyczynę, to jest na temperaturę lub działanie wody. Ciało dziewczynki nie miało żadnych zewnętrznych obrażeń. Nie wchodząc w szczegóły, podczas śledztwa potwierdzono, że przyczyną zgonu była tutaj kwestia stanu zdrowia pokrzywdzonej.
Mówi nam Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Rodzina dziewczynki pochodziła z powiatu wieluńskiego.
Polecany artykuł: