Akcja „Święty Mikołaj” narodziła się około 2005 roku jako inicjatywa niewielkiej grupy harcerzy. Początkowo było to kilka wizyt i symboliczne kwoty, które pozwalały przygotować świąteczną pomoc dla jednej rodziny. Z czasem akcja rozrosła się do dużego, profesjonalnie zorganizowanego przedsięwzięcia.
Zaczęło się od kilku osób i kilku domów, a dziś zgłoszeń na sam wigilijny wieczór mamy już naprawdę sporo. To nasza taka szlachetna paczka - mówi jeden z wolontariuszy, Michał Szmaj.
Każda wizyta to nie tylko przebranie i prezenty, ale też wcześniejsze rozpoznanie realnych potrzeb rodzin.
Nie chcemy nikogo uszczęśliwiać na siłę. To ma być realna pomoc. Najpierw odwiedzamy rodzinę i pytamy, czego naprawdę potrzebują - dodaje Michał Szmaj.
W akcję zaangażowanych jest zwykle kilkadziesiąt osób. Patrole składają się najczęściej ze Świętego Mikołaja i dwóch elfów, a dodatkowo potrzebni są kierowcy.
Można zostać elfem, Mikołajem, aniołem, a nawet pomóc jako kierowca. Nie trzeba być harcerzem. Jeżeli ktoś chciałby zaangażować się w akcję a właśnie harcerzem, czy harcerką nigdy nie był, to też zapraszamy. Można zrobić coś dobrego. Można pomóc. Można w sposób prawdziwie świąteczny przeżyć to Boże Narodzenie - mówi wolontariusz.
Opłata za wizytę ma formę „co łaska”, a cały dochód przeznaczany jest na paczki dla rodzin, które harcerze nazywają po prostu „szczęściarzami”. Przez lata w ramach akcji pomoc mogło otrzymać nawet około stu rodzin.
Akcję organizuje od lat Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Osoby, które chcą się zaangażować lub zgłosić rodzinę potrzebującą pomocy, mogą skontaktować się przez Facebooka - Ostrzeszowski Obwód ZHR.