W Polsce nie obowiązuje przepis nakazujący wymianę opon na zimowe, ale policjanci z Ostrzeszowa apelują, by nie odkładać tego na ostatnią chwilę.
Zmiana opon to inwestycja w bezpieczeństwo - zarówno swoje, jak i innych uczestników ruchu drogowego.
W Polsce nie ma takiego obowiązku, ale dla własnego bezpieczeństwa warto to zrobić. Jesienna aura potrafi być zdradliwa. Poranne przymrozki, mokre liście i niska temperatura znacząco wydłużają drogę hamowania. Opony letnie w takich warunkach tracą przyczepność, a to może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Dlatego - nie warto czekać, aż spadnie śnieg - mówi Magdalena Hańdziuk z komendy policji w Ostrzeszowie.
Optymalny moment na wymianę opon to ten, gdy temperatura regularnie spada poniżej 7°C.
Właśnie wtedy mieszanka gumy w oponach letnich twardnieje, a zimowe zaczynają działać tak, jak powinny. W praktyce oznacza to, że najlepiej umówić się na wizytę u wulkanizatora w drugiej połowie października lub na początku listopada - dodaje Magdalena Hańdziuk.
Ci, którzy czekają do pierwszego mrozu, zwykle muszą uzbroić się w cierpliwość - kolejki do serwisów potrafią sięgać nawet kilku - kilkunastu dni. Dlatego policja zachęca, by zaplanować wymianę wcześniej i spokojnie przygotować samochód na zimę.
Przy okazji warto też sprawdzić ciśnienie w oponach, stan akumulatora oraz wymienić płyn do spryskiwaczy na zimowy.
Lepiej przygotować się wcześniej, niż później żałować na śliskiej drodze - mówi Magdalena Hańdziuk.
Jesień to najlepszy moment, by zadbać o samochód i swoje bezpieczeństwo. Bo choć zmiana opon nie jest obowiązkowa, może okazać się kluczowa, gdy temperatura spadnie, a na drodze zrobi się naprawdę niebezpiecznie.