Mikołaj Pinkiewicz

i

Autor: JM

WYWIAD

TikTok, WOŚP i hejterzy. Mikołaj PINKI Pinkiewicz o kulisach swojej internetowej przygody [POSŁUCHAJ]

2025-01-31 13:47

Stworzył akcję ''Obraz Tysiąca Serc'' i rozdaje ludziom w kopertach ... uśmiechy. To między innymi z takich działań kojarzyć możecie TikTokera z Ostrzeszowa - Mikołaja PINKIEGO Pinkiewicza. Miki wpadł do naszego studia, by porozmawiać z nami o swoich początkach w social mediach, projektach, ale i hejcie, który w pewnym momencie dotknął i jego.

Za nami 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a wraz z nim druga odsłona akcji ''Obraz Tysiąca Serc''. To pomysł TikTokera z Ostrzeszowa - Mikołaja Pinkiewicza, który do tej pory dla Fundacji WOŚP, dzięki tym obrazom ''zebrał'' ponad 2200 złotych.

Szczerze mówiąc trochę się bałem, ale moi znajomi - już rok temu - zapowiedzieli, że z chęcią mi pomogą, jeśli będę chciał kontynuować ten temat. Bałem się, czy to znów ''się sprzeda''. Kwota, którą zebraliśmy podczas pierwszego finału bardzo mnie zaskoczyła, nie spodziewałem się, że ten pomysł aż tak trafi do ludzi. Jestem z tego mega zadowolony. Chciałbym, by to się tak rozrosło, by każde polskie miasto tworzyło swój ''Obraz Tysiąca Serc''. Przed kolejnym finałem na pewno zbiorę większą ekipę, byśmy tych obrazów stworzyli jeszcze więcej tych obrazów i jeszcze więcej zebrali na WOŚP - mówi Mikołaj.

Tak naprawdę, to właśnie od ''Obrazu Tysiąca Serc'' rozpoczęła się prawdziwa przygoda Pinkiego z tworzeniem i publikowaniem w social mediach.

To chyba zaczęło się od obrazu. Wcześniej mogłem coś wrzucać, ale nawet nie jestem pewien, czy wciąż dostępne to będzie w moim profilu. Później stworzyłem też akcję z rozdawaniem kopert. To wzięło się stąd, że tworząc obrazy dla WOŚP - nie pomyślałem o Kobylej Górze i żeby ''zrekompensować'' to mieszkańcom, wpadłem do nich i porozkładałem po mieście koperty, na których były uśmiechy. Chodziło o to, by ludzie wyszli z domu na spacer, no a przy okazji mogli znaleźć taki dosłownie drobiazg, taki uśmiech w kopercie. Później - z tymi kolorowymi już kopertami - pojechałem do innych miast. I myślę, że ta moja popularność gdzieś zaczęła się rozwijać. Nie było takiego jednego momentu boom, to była taka tendencja wzrostowa. To mega miłe, gdy w moim mieście zaczepia mnie, by zbić pionę, zrobić zdjęcie. Ja nie uważam, że jestem sławny i też nigdy nie spodziewałem się, że jakaś rozpoznawalność się pojawi - dodaje Pinki.

W pewnym momencie, Mikołaj przekonał się - jak wygląda też druga strona medalu i że rozpoznawalność i tworzenie w mediach społecznościowych nie zawsze są tylko pozytywne - spotkał się z hejtem.

Tak było na przykład po koncercie AVI - ego w Ostrzeszowie, gdy wytatuowałem sobie na nodze słowa napisane przez rapera. Jednym się podobało, inni potrafili napisać mi, żebym ''uciął sobie nogę''. No tu już nie było kolorowo. Taki jest świat internetu, nie każdemu podoba się to, co robię. Pamiętam, jak spotkałem się z hejtem i bardzo mnie to ruszyło. Wracałem wtedy z GOATS'ów i osoby, które tam ze mną były mówiły mi, żebym nawet nie zaglądał na platrofmę X, nie czytał tych komentarzy, bo były one po prostu przykre. Najbardziej obawiałem się, jak odbiorą to moi rodzice, ale moja mama jest wyjątkową kobietą i to wszystko odwróciła w żart, żeby też zmienić tą złą energię, która biła z tych komentarzy. Hejterzy zawsze się znajdą - mówi TikToker.

Mikołaj jakiś czas temu trochę wycofał się z social mediów, choć nadal publikuje, głównie na TikToku. Teraz skupia się na sobie i życiu prywatnym i jak sam przyznaje tworzy, gdy czuje taką potrzebę. W głowie ma pełno projektów, które chciałby zrealizować, ale na razie brakuje mu na to czasu.

Czym jeszcze może zaskoczyć nas Mikołaj PINKI Pinkiewicz? Posłuchajcie sami ;)

''Bo lubię wyzwania!'' - mówi Mikołaj PINKI Pinkiewicz
Jak dobrze znasz polskich influencerów? Oto QUIZ, który pokaże, czy jesteś na czasie!
Pytanie 1 z 10
Jak nazywa się debiutancki album muzyczny Wersow?