ENERGETYKI to zło! Przekonują Młodzieżowe Liderki Zdrowia z Zespołu Szkół nr 1 w Ostrzeszowie - i odradzają swoim kolegom i koleżankom sięganie po tego typu napoje. Bo ich - nie tylko nadmierne - spożycie, może zakończyć się źle.
Ja na przykład energetyki piłam kiedyś dużo częściej, ale ze względu na problemy z sercem musiałam je odstawić. To właśnie przez picie takich napojów nabawiłam się dolegliwości. Teraz wybieram kawę.
Energetyki to dla mnie ostateczność. Unikam ich, a sięgam tylko, kiedy naprawdę jestem zmęczona. Uważam, że wprowadzony zakaz sprzedaży napojów energetycznych dla osób niepełnoletnich to bardzo dobry pomysł, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy po coś takiego sięgają dzieci.
Ja nie piję energetyków już od bardzo dawna. Kiedyś bardzo takle napoje lubiłam, ale w pewnym momencie zaczęło się coś ze mną dziać, po wypiciu takiej puszki było mi bardzo źle - dlatego odstawiłam całkowicie te napoje.
Niestety, młodzież z puszką napoju energetycznego to wciąż dość częsty widok.
Widzę bardzo dużo tych napojów energetycznych gdzieś na przerwach, na ulicy. Młodzież po nie sięga i chętnie je pije, nie zdając sobie sprawy, jakie to - tak naprawdę - niebezpieczne. Trzeba pamiętać, że napoje energetyczne przede wszystkim UZALEŻNIAJĄ, ale nie tylko. Ich spożywanie może powodować arytmię serca i doprowadzić do śmierci. Często zdarza się też, że mieszane są one z alkoholem, bo wtedy ma się uczucie ''trzeźwości''. To iluzja. Takie zachowanie może doprowadzić do zatrzymania akcji serca. Energetyki zawierają same trujące substancje, nie ma w nich nic naturalnego, zdrowego. Nawet te napoje ''zero'' mają zwiększoną ilość kofeiny, a zmniejszoną ilość cukru. Jeśli ktoś musi już sięgać po coś pobudzającego, proponuję kawę - mówi Dorota Pilarska, higienistka z Zespołu Szkół nr 1 w Ostrzeszowie.
Od 1 stycznia (tego roku) napoje energetyczne mogą kupić tylko i wyłącznie osoby pełnoletnie.