Dominik zginął w miejscu, które- jak mówią jego najbliżsi- kochał najbardziej. Bo jazda na rowerze była jego wielką pasją.
18 maja, podczas akrobacji w skateparku w Kaliszu, spadł z roweru i uderzył głową w betonowe podłoże. Jego stan od początku był bardzo ciężki.
Mimo walki lekarzy- chłopak zmarł po kilku godzinach. Podczas akrobacji 16-latek nie miał kasku ochronnego.
Pisaliśmy o tym TUTAJ : https://www.eska.pl/ostrzeszow/wypadek-w-kaliskim-skateparku-nie-zyje-16-latek-aa-sECM-cbye-9Fbj.html
Ta tragedia wzbudziła ogromne emocje. Dochodzenie w sprawie śmierci chłopaka ( par. 155 kk ) wszczęła kaliska prokuratura. A policja poszukuje świadków tego dramatu. Bo pojawił się wątek dziewczynki na hulajnodze, która miała zajechać drogę nastolatkowi. A potem szybko razem z mamą opuścić to miejsce.
To wszystko teraz skrupulatnie jest wyjaśniane. Wciąż jednak najczęściej mówi się, że był to nieszczęśliwy wypadek.
W piątek odbył się pogrzeb Dominika. W sobotę w miejscu, w którym zginął pojawił się mural upamiętniający chłopaka. Jak mówią jego przyjaciele i najbliżsi- nigdy o Dominiku nie zapomną. A ten niewielki mural będzie go przypominał.