Ta tragedia wstrząsnęła Polską. Śmierć młodego człowieka, a za kierownicę niewiele starsza koleżanka - to budziło emocje i komentarze. Potem okazało się, że cała szaleńcza jazda została zarejestrowana na filmiku. Co jeszcze bardziej "podgrzało" emocje. A szczegóły okazały się makabryczne.
Do wypadku doszło w październiku ubiegłego roku. Rozpędzone do 260 km/h BMW – wypadło z drogi, dachowało i się zapaliło. Na miejscu zginął 17-latek. Rok starszy kolega został ranny. Tak samo, jak kierująca autem - wówczas 19-letnia - Agata W. Tak ustalono podczas śledztwa, które skończyło się kilka miesięcy po tragedii. O spowodowanie wypadku została oskarżona młoda kobieta, która teraz usłyszała wyrok.
Oskarżona podczas śledztwa przyznała się do winy. Zeznała, że jadący z nią koledzy 17-latek, który zginął i 18-latek, który został ranny - podjudzali ją do szybkiej jazdy.
Jak mówi nam Agnieszka Zając, wiceprezes Sądu Rejonowego w Ostrzeszowie – sąd wymierzył oskarżonej karę roku i sześciu miesięcy więzienia. Kobieta ma także 8-letni ZAKAZ prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Musi też zapłacić po 50 tysięcy złotych nawiązki dwóm osobom z rodziny zmarłego nastolatka. Sąd zdecydował, że Agata W. zapłaci także koszty sądowe – to ponad 16 tysięcy złotych.
Zeznała, że jadący z nią koledzy 17 -latek, który zginął i 18-latek, który został ranny - podjudzali ją do szybkiej jazdy.
Wyrok, który zapadł 30 lipca, nie jest prawomocny. Wiemy, że wniosek o uzasadnienie złożyła prokuratura, więc można spodziewać się apelacji.