Chłopczyk jest pacjentem oddziału neonatologicznego. Jego stan pogorszył się w ciągu jednego dnia, potrzebna była operacja, którą przeprowadzono w miniony piątek.
Operacja była potrzebna z powodu schorzenia jelita zwanego NEC czyli martwiczego zapalenia jelita charakterystycznego dla przedwcześnie urodzonych dzieci. Dziś stan dziecka jest stabilny, ale za wcześnie mówić o sukcesie. Chyba, że operacyjnym. To tak. Zabieg się udał. Nawet widzę tutaj dość dobrą poprawę, jeżeli chodzi o ten przewód pokarmowy. Natomiast dodatkowe funkcjonowanie organizmu, różnych innych układów - jeszcze nie jest takie, jakie byśmy sobie życzyli. Tutaj czas jest najważniejszy. Najbliższy tydzień, dwa pokażą nam w jakim kierunku pójdzie ta terapia.
Mówi nam Witold Miaśkiewicz szef chirurgii dziecięcej w szpitalu w Ostrowie i dodaje, że zabieg się udał, bo szpital ma zespół specjalistów - nie tylko chirurgów dziecięcych, ale też anestezjologów i neonatologów.
Udało nam się stworzyć świetny zespół, który jest niezbędny w takich przypadkach. Mamy takie małe centrum pediatryczne i jest to bardzo dobre dla tak małych pacjentów, że wszystko dzieje się w obrębie jednego szpitala. Dzięki temu wyniki leczenia są dobre.
W szpitalu w Ostrowie w ciągu roku przeprowadza się od kilku do nawet kilkunastu operacji u wcześniaków, których waga waha się między 600 a 700 gramów. Nie zawsze - na szczęście - są to tak trudne przypadki.
Najmniejszy pacjent operowany w Ostrowie miał 520 gramów. Dziś to już kilkuletnia dziewczynka, która prawidłowo się rozwija.