Nie udało się wygrać, choć taka szansa się pojawiła, bo ostrowianie prowadzili nawet 10 punktami. A końcówka należała do gości.
47 do 42 – dla Falubazu Zielona Góra w pierwszym meczy w ćwierćfinale play-off 1. ligi żużlowej.
Arged Malesa Ostrów pokazał się z naprawdę dobrej strony, ale to nie wystarczyło, by pokonać przeciwnika, który w sezonie zasadniczym nie przegrał żadnego meczu.
Zdawaliśmy sobie sprawę, że Falubaz ma dużo indywidualności i kwestią czasu było, kiedy się dopasują do naszego toru, chociaż myślę, że i tak sprawiliśmy im dużą niespodziankę torem. Widać było, że do połowy zawodów oprócz Przemysława Pawlickiego, wszyscy mieli ogromne problemy. Koniec końców, liderzy Falubazu dopasowali się na decydującą część spotkania, bo pokazali siłę drużyny. Nie udało się wygrać. Szkoda. Niedosyt na pewno jest. Rozegrać tego meczu nie dało się inaczej - mówił tuż po meczu trener ostrowian Mariusz Staszewski.
Rewanż w weekend w Zielonej Górze.
Medialnym partnerem ostrowskiej drużyny jest Radio Eska.
Polecany artykuł: