Był rok 2020, kiedy druhowie z OSP Myje otrzymali zaproszenie na ogólnopolską Olimpiadę Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych w Bielsku-Białej. Ekipa liczyła aż 12 dzieci i kilku opiekunów, ale pojawił się pierwszy problem - czym dojechać?
Wyjazd miał kosztować około 3 tysięcy złotych. Zwróciliśmy się do burmistrza Ostrzeszowa, pana Patryka Jędrowiaka. Po konsultacji ze skarbnikiem, gmina pokryła koszty przejazdu i noclegu kierowcy - wspomina organizator Myje Cup, Marcin Ambroziak.
Dzieci wróciły z medalami i ogromnymi emocjami. I wtedy pojawiła się myśl - a może zorganizować coś podobnego u siebie?
Wiedziałem, że mamy zaplecze: hale sportowe, boiska. Że mamy doświadczenie i zgrany zespół. A że nikt w Wielkopolsce wcześniej czegoś takiego nie robił - to tym bardziej warto było spróbować - dodaje Marcin Ambroziak.
Zaczęło się od mozolnego ,,pukania do drzwi''. Związek OSP RP w Poznaniu, lokalni sponsorzy, różne instytucje. Początkowo rozmowy dotyczyły symbolicznych kwot, ale z czasem wsparcie rosło. I udało się - pierwsza edycja Halowych Zawodów Sportowo-Pożarniczych MYJE CUP ruszyła po 7 miesiącach przygotowań.
Zgłosiły się 32 drużyny. Założenie było 40, ale nie martwiliśmy się tym. Dla nas liczyło się, że ci, co przyjechali, bawili się świetnie. I chcieli wracać - mówi Marcin Ambroziak.
Z każdą kolejną edycją zainteresowanie rosło. Druga - 48 drużyn. Trzecia - 51 startujących ekip i ... 94 chętnych! Lista zamknęła się w kilkanaście godzin po ogłoszeniu zapisów.
Myje Cup to jednak nie tylko rywalizacja. To też mnóstwo atrakcji: gogle VR, warsztaty z Lego, fotobudka 360, wata cukrowa i popcorn. Hasło „nauka przez zabawę” przyświeca organizatorom od początku.
Chodzi o to, żeby dzieci się nie nudziły. Żeby coś wyniosły z tych zawodów, ale też dobrze się bawiły. To nie tylko biegi i czasy. To klimat, atmosfera i wspólnota - zaznacza organizator.
A co z czwartą edycją? Tego jeszcze nie wiadomo. Decyzja ma zapaść najpewniej pod koniec wakacji. Jedno jest pewne - jeśli MYJE CUP wróci, to z przytupem.
My nie lubimy bylejakości. U nas każda rzecz jest po coś. I każda edycja ma być lepsza od poprzedniej - mówi organizator.
Jeśli uda się wszystko dopiąć - zapisy ruszą już jesienią.