Kim są eksploratorzy?
To ludzie, którzy - dosłownie - pomagają nam poznać historię. Tę dalszą, jak i tę bliższą.
Ci ostrzeszowscy - formalnie - działają już trzeci rok. W ich szeregach obecnie jest 20 członków, i jak na razie nie planują się rozrastać, ale do przeżycia wspólnej przygody zapraszają każdego, kto jest ciekawy tego, co robią i czym się zajmują.
No właśnie - jak to dokładnie wygląda?
Najpierw jedziemy zrobić rekonesans. Obadamy sobie mniej więcej teren, patrzymy, oglądamy. Potem trzeba usiąść nad sformułowaniem wniosku do właściciela terenu. Najczęściej jest to nadleśnictwo, bo właśnie najczęściej eksplorujemy tereny leśne. Musimy w nim napisać czego chcemy szukać, dlaczego chcemy akurat tam szukać. Potem piszemy program poszukiwań do wojewódzkiego konserwatora zabytków - też szczegółowy, punkt po punkcie, na jakiej głębokości chcemy szukać. To wszystko jest istotne - mówi Szymon Borysław, prezes Stowarzyszenia Ostrzeszowska Grupa Eksploracyjno - Historyczna.
Tak naprawdę jeszcze przed samym rozpoczęciem - tych fizycznych - prac, poszukiwacze mają już sporo do zrobienia. Od strony formalnej. Wszystko wymaga dogłębnego sprawdzenia i dokładnego opisania.
Tak samo jest też i później. Bo skarby, które odnajdują wcale nie wędrują ,,do ich kieszeni''.
Jeżeli znajdziemy przedmiot, który w naszym przekonaniu jest zabytkiem archeologicznym, niezwłocznie musimy powiadomić o tym wojewódzkiego konserwatora zabytków i zostawić ten przedmiot. Być może w tym miejscu tych przedmiotów będzie więcej, być może jest to miejsce archeologiczne, które do tej pory nie zostało jeszcze odkryte. Tego nie wiemy. (...) Staramy się oddawać wszystkie wartościowe rzeczy. W tej chwili takie pojęcie, co jest zabytkiem - nie jest sprecyzowane. Dlatego w programie poszukiwań piszemy, że każdą rzecz znalezioną, w sensie taką interesującą, oddajemy. Jest robione zdjęcie - z naniesionymi danymi współrzędnymi, po wygaśnięciu pozwolenia, robię raport, ze zdjęciami, wszystko jest uwzględnione i zostaje zwrócone konserwatorowi zabytków - dodaje Szymon Borysław.
Eksploratorzy odnajdują przeróżne rzeczy. Te bardziej - i te mniej wartościowe.
Wśród odnalezionych przez nich skarbów są np. żołnierskie nieśmiertelniki.
Często znajdujemy nieśmiertelniki wojskowe. Od jakiegoś czasu współpracujemy z portalem OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA, z Panią Dorotą, która wykonuje kawał dobrej roboty. My wysyłamy zdjęcie takiego nieśmiertelnika, a ona robi resztę - znajduje rodzinę, krewnych, odkrywa historię tego żołnierza. Jeżeli udaje się odnaleźć bliskich, to wtedy mówimy o odprowadzeniu żołnierza do domu. Nieśmiertelnik oddajemy rodzinie. To bardzo wzruszający moment - mówi Szymon Borysław.
Ten rok dla łowców skarbów z Ostrzeszowa zapowiada się mocno intensywnie.
W wakacje planują organizację Zlotu Detektorystyczno - Historycznego, ale nie tylko. Chcą też odkryć sekrety i skrywane tajemnice Baszty Kazimierzowskiej. Tutaj jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, prace rozpoczną się jeszcze w maju.
Teraz rozsiądźcie się wygodnie i posłuchajcie całej rozmowy z Szymonem, który opowiada m.in. o początkach stowarzyszenia, ale i - o planach, związanych z eksploracją Baszty.
Miłego odsłuchu ;)