Kobieta do szpitala w Wolicy trafiła kilka dni temu. W czwartek w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala zakaźnego w Poznaniu. Tam potwierdzono obecność koronawirusa. I tam zmarła w niedzielę rano.
W sobotę decyzją Sanepidu podkaliski Szpital Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy, został zamknięty do odwołania.
Apelujemy RODAKU, NIE KŁAM MEDYKA! Ta sytuacja wyraźnie pokazuje, jak ważny jest SZCZERY wywiad epidemiologiczny. Zatajenie faktu, że kobieta miała kontakt z osobą, która wróciła z zagranicy ma tragiczne skutki. Rodzina, mimo wielokrotnych wywiadów zarówno lekarskich jak i pielęgniarskich stanowczo zaprzeczała, że taki kontakt miał miejsce. Dlatego pacjentka była leczona na inne schorzenie: wstępne badania wskazywały podłoże bakteryjne. To doprowadziło do sytuacji w której zostało narażone życie i zdrowie zarówno pracowników jak i pacjentów naszego szpitala. Zatajenie tego faktu spowodowało wyłączenie szpitala z roli, do której został powołany.
Mówi dyrektor szpitala w Wolicy Sławomir Wysocki.
Jeszcze dziś wszyscy pacjenci i pracownicy będą mieć robione testy na koronawirusa. Jutro ( poniedziałek) ci, którzy objęci są kwarantanną domową.
Na kwarantannie szpitalnej jest 8 pielęgniarek, 3 lekarzy i 3 pracowników gospodarczych. Dla nich też szykowana jest pomoc psychologiczna.
Cały czas jesteśmy w kontakcie. Ja także praktycznie nie wychodzę ze szpitala. To jest dla wszystkich bardzo trudna sytuacja. Dlatego szykujemy pomoc psychologiczną. Przyznam, że jakbym mógł, to bym zamienił się miejscami z moimi pracownikami.
Dodaje dyrektor Wysocki.
Placówka wstrzymała planowe przyjęcia. Obecnie organizuje miejsca w innych szpitalach, dla tych pacjentów, którzy mieli do niej trafić w najbliższych dniach.
Z otoczenia 38-letniej kobiety służby sanitarne kwarantanną objęły 100 osób, w tym dzieci. Kobieta była przedszkolanką.