To efekt majowego weekendu i dwóch przegranych meczów - najpierw na wyjeździe z Dąbrową Górniczą 97 do 98, a w niedzielę u siebie ze Startem Lublin 82 do 89. Wszystko wskazuje na to, że mecz z Lublinem był ostatnim przed swoją publicznością, bo zawodnicy na koniec też pożegnali się z kibicami. To jednak nie koniec problemów klubu, bo odszedł właśnie długoletni prezes spółki Bartosz Karasiński i kilku współpracowników. Wiadomo, że "Stal" ma kilkumilionowe zadłużenie i nie wiadomo, czy przetrwa.
Ostatni mecz w tym sezonie zagra na wyjeździe – w środę spotka się z Zastalem Zielona Góra.