Pączki na śniadanie, obiad i kolację. I deser. Dziś królują bo mamy TŁUSTY CZWARTEK.
Zwyczaj TŁUSTEGO DNIA na przedwiośniu był już w starożytnym Rzymie, ale wtedy raczej chodziło o słoninę czy inne tłuste mięso.
Pączek pojawił się później - mówi nam kaliski etnograf Wojciech Zjawiony.
Genezy samego dnia Tłustego Czwartku należy szukać głęboko w przeszłości. W starożytnym Rzymie, gdzie rzeczywiście w tym okresie wczesnowiosennym, koniec lutego - początek marca, odbywał się taki dzień, który nazywał się Tłusty Dzień. I po prostu w tym dniu spożywano tłuste potrawy. Mogła to być słonina czy inne tłuste mięso.
Potem pojawił się pączek, ale jeszcze nie ten, który znamy - z budyniem czy powidłami. To kwestia XX wieku - dodaje Zjawiony.
Pączek, który dzisiaj znamy, pojawił się w Polsce około XVI wieku, i to też nie był taki pączek jak dziś. Miał w sobie jakiegoś orzeszka, jakiegoś migdała i ten, kto spożywał pączki i natrafił na taki "środek", miał mieć gwarantowane szczęście i dobrobyt przez cały rok. Te pączki, które my jemy teraz - pojawiły się w latach 80 i 90-tych minionego stulecia. I wtedy to święto się zrobiło coraz bardziej popularne. Ale co ciekawe, jeszcze tak stosunkowo niedawno, bo przed wojną i po niej, tak mniej więcej lat 70-tych, spożywano pączki z jakąś odrobiną tłustego mięsa albo słoniny. Generalnie pączka trzeba dziś zjeść, by mieć dobry cały rok. Tak mówi tradycja, więc na pewno warto się skusić.
Dlatego - dziś (w Tłusty Czwartek) - dieta idzie w odstawkę! Jesteśmy rozgrzeszeni :)
Źródło: Tłusto przed postem? Kiedyś to nie były pączki [POSŁUCHAJ]