Konstrukcja runęła w sobotę około godziny 17.00.
- Na szczęście nic nikomu się nie stało - mówi wójt Sośni Adam Harlak.
To jest najważniejsze, że w tym nieszczęściu nikt nie ucierpiał, że komin upadł w miejsce, w którym nikt nie przebywał i nie uszkodził żadnego budynku, nic tam się nie wydarzyło. Natomiast mógł upaść na drugą stronę i wówczas mogło dojść do nieszczęścia. Tam mieszkańcy parkują swoje samochody, przebywają. I mogło to się skończyć o wiele gorzej.
Bloki – po dawnym PGR-ze i sama kotłownia należą do spółdzielni mieszkaniowej. Ale gmina nie zostawi mieszkańców bez pomocy. Otwarto dla nich m.in. nowe prysznice, które wybudowano przy boisku - dodaje wójt.
Mamy wybudowane niedawno takie zaplecze sanitarne, gdzie można wziąć prysznic. Można też skorzystać z zaplecza naszej hali. A dla osób starszych, samotnych - jeśli będzie taka potrzeba - udostępnimy pokoje w naszym ośrodku szkoleniowym Biały Daniel.
Mieszkańcy tych bloków mają wodę - ale zimną. Nie mają ciepłej, ani ogrzewania. I nie wiadomo jak długo to potrwa.
Komin miał już swoje lata i spółdzielnia miała go remontować. Była do tego przygotowana. Nie zdążyła. Teraz będzie musiała przyspieszyć inwestycje.