Śledztwo prowadzi ostrzeszowska prokuratura. W sprawie wciąż jest sporo pytań, na które odpowiadać będą biegli z zakresu pożarnictwa i szacowania strat.
Udało się natomiast zatrzymać mężczyznę, który mógł – właśnie - podpalić lub zaprószyć ogień. To 35-letni mieszkaniec Ostrowa Wielkopolskiego. Usłyszał już zarzuty, ale do winy się nie przyznał.
35-latek usłyszał zarzuty z art. 163 par. 2. Dotyczy to sprowadzenia zdarzenia, które zagraża zdrowiu i życiu wielu osób, oraz mieniu wielkich rozmiarów. Grozi za to kara do 5 lat więzienia. Mężczyzna nie został aresztowany. Za to ma dozór policji – musi stawiać się w komendzie raz w tygodniu. Ma także zakaz opuszczania kraju - mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Pożar wybuchł 2 sierpnia około godziny 17.00. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Straty szacowane są na kwoty od pół do nawet miliona złotych.
Śledztwo trwa.
Polecany artykuł: