Nie stać ich na karmę dla psów. To oddają je do schroniska. W obliczu drożyzny smutny jest też los psów czy kotów.
Schronisko w Kaliszu w ostatnim czasie przyjęło kilka zwierząt, bo ich właścicieli nie stać na ich utrzymanie.
- Coraz częściej trafiają do nas schorowane zwierzaki - mówi Jacek Kołata, kierownik kaliskiego przytuliska.
Przykład - piesek Maniek, który trafił 3 sierpnia do schroniska. Piękny owczarek. Z jakiegoś powodu trafił do nas z niedowładem, na początku myśleliśmy, że to zwierzę powypadkowe, ale okazało się, że nie. Ma schorowane stawy i odnoszę wrażenie, że przyszedł taki moment w życiu opiekuna tego psa, kiedy postanowił się go po prostu pozbyć.
Opiekunowie ze schroniska boją się, że takich przypadków będzie coraz więcej.
Osoby, które chcą adoptować czworonoga, powinny dobrze się zastanowić, czy będą w stanie zapewnić zwierzakowi odpowiednią opiekę.
Wzięliśmy zwierzę kiedyś, jak było małe, być może jak było szczeniakiem, ale musimy się liczyć z tym, że nie zawsze będzie pięknie i kolorowo, że nie zawsze opieka nad zwierzęciem będzie polegała na wzięciu go na kolana, przytuleniu, pogłaskaniu, pójściu na spacer. Zwierzęta tak jak i ludzie chorują i musimy się z takimi rzeczami liczyć, biorąc zwierzę do siebie do domu.
Dodaje Jacek Kołata
Z takim problemem borykają się również inne schroniska dla zwierząt.
Obecnie w kaliskim przytulisku przebywa ponad sto psów i prawie 60 kotów.
Polecany artykuł:
