28- latka zmarła po kilku godzinach przed szpitalem w Ostrowie Wielkopolskim. Bo - po perturbacjach - to właśnie karetka z tego ZZOZ-u ją zabrała. Sprawę śmierci wyjaśnia prokurator, który obecnie czeka na dokładne wyniki sekcji zwłok. Są one kluczowe do ustalenia okoliczności tej tragedii.
Nieprawidłowości dopatrzył się jednak także wielkopolski NFZ. Jak mówi jego rzecznik Marta Żbikowska-Cieśla - szpital w Ostrzeszowie nie zapewnił transportu kobiety do innej placówki, a zgodnie z kontraktem taką karetkę do przewozu między szpitalami powinien mieć. Jeśli nie swoją - to w ramach umowy z innym szpitalem. A od lutego takiej nie miał. Bo właśnie wtedy skończyło się porozumienie ze szpitalem w Ostrowie Wielkopolskim. Przez kolejne miesiące ostrzeszowska placówka nie podpisała kolejnego i w sierpniu odpowiedniego ambulansu nie było. Stąd kara 30 tysięcy złotych.
- Należy podkreślić, że NFZ nie oceniał zachowania medyków i kwestii opieki nad 28 - lenią ciężarną. Fundusz rozpatrywał kwestie związane z obowiązującym kontraktem zawartym między NFZ a Ostrzeszowskim Centrum Zdrowia. I z tych warunków OCZ się nie wywiązało. Dlatego 11 września zapadła decyzja o nałożeniu kary. Kwestie dotyczące zachowań lekarzy zostały przekazane do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej - wyjaśnia Żbikowska-Cieśla.
Ostrzeszowski szpital ma dwa tygodnie by zapłacić 30 tysięcy. Może się też od kary odwołać.