Mężczyzn zabiły zażyte przez nich dopalacze. Nie było udziału osób trzecich.
Prokurator w Kaliszu umorzył śledztwo w głośnej sprawie śmierci dwóch mężczyzn w wieku 29 i 32 lat - w ubiegłoroczne andrzejki.
Jak ustalono - mieszkańcy powiatu kaliskiego - feralnego dnia przez wiele godzin bawili się w kilku miejscach, pili alkohol - jeden we krwi miał prawie 4 promile, drugi 2,5 i zażywali inne substancje, w tym bardzo silne dopalacze.
Powołani w sprawie biegli z zakresu medycyny sądowej wykazali, iż do zgonu doszło wskutek niewydolności krążeniowo-oddechowej, bez udziału przestępczego osób trzecich. Jeśli chodzi o substancję którą spożyli, którą znaleziono w ich krwi, spełnia ona definicję środka zastępczego. Jest to pochodna benzimidazolu wykazująca silne działanie przeciwbólowe, w niektórych przypadkach od 100 do 1000 razy większe niż morfina. Może ono wywoływać, jak wskazali biegli, euforię, relaksację, anaglezję, uspokojenie, bradykardię, hipotermię, a także w zależności od dawki może powodować depresję oddechową i zatrzymanie oddechu.
Mówi nam Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Śledczy ustalili, że środki miał jeden ze zmarłych.
Ustalenia dowodowe wykazały, że zażyty przez pokrzywdzonych środek zastępczy, dany kryształ, nie został udzielony przez nikogo z uczestników spotkania i został przeniesiony przez jednego z pokrzywdzonych. W oparciu o dalsze ustalenia wykluczono również możliwość kontynuowania tych postępowań w zakresie braku udzielenia pomocy przez osoby odwożące pokrzywdzonych do domów.
Te ustalenia skutkowały podjęciem przez prokuratora decyzji o umorzeniu śledztwa wobec stwierdzenia braku czynu zrobionego.
Dodaje Maciej Meler.
Decyzja o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocna. Rodziny zmarłych mogą się odwołać.
Polecany artykuł: