Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. I wyglądało bardzo groźnie.
Trzy osoby przechodziły przez Park Przyjaźni w Kaliszu. Runęła na nich gałąź. W związku z tym na miejsce zadysponowaliśmy trzy zastępy straży pożarnej. Po dojeździe na miejsce okazało się, że te osoby wyszły spod drzewa - informował tuż po zdarzeniu kpt. Szymon Zieliński z kaliskiej straży pożarnej.
Dziewczyny trafiły do szpitala w Ostrowie. Dwie nastolatki po wstępnych badaniach zostały wypisane do domów.
- Uraz trzeciej okazał się poważniejszy - mówi Adam Stangret, rzecznik szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.
Dwie nastolatki zostały, po zaopatrzeniu, wypisane do domów. Trzecia miała mniej szczęścia, ma uraz kręgosłupa, dlatego potrzebne będzie leczenie neurochirurgiczne. My takiego oddziału nie mamy, dlatego dziś rano pacjentka została przetransportowana do Kaliszu, do tamtejszego szpitala.
Sprawę wyjaśnia policja.
Pytanie brzmi - dlaczego drzewo się złamało i spadło na dziewczyny.
Wczoraj w Kaliszu nie było takiego wiatru, który by to zrobił.
Być może po wcześniejszych lipcowych burzach i wichurach - nie zauważono, że drzewo zostało naruszone.