Poszukiwanie i zbieranie poroża jest legalne, a znalezione zrzuty stają się własnością szczęśliwego znalazcy. No chyba, że poroże jest z czaszką to wtedy trzeba to zgłosić do nadleśnictwa.
- Wystarczy dobry wzrok i ...trochę szczęścia - mówi BEATA KĄTNA z kaliskiego Nadleśnictwa.
Właśnie na przełomie lutego i marca w lesie oprócz pięknych widoków i śpiewu ptaków możemy natknąć się na poroże. Poroże rośnie 3 - 4 miesiące i mogą się nim poszczycić samce gatunków jeleniowatych w Polsce. Jeżeli uda nam się znaleźć poroże w lesie to jest ono naszą własnością, ale znalezienie takiego poroża nie jest łatwe. Trzeba mieć dużo szczęścia i sokoli wzrok. Wielu zbiera poroża do własnych kolekcji, niektórzy na sprzedaż. Cena zaczyna się od kilkudziesięciu złotych za kilogram, a za największe okazy płaci się dwu -, trzykrotnie więcej. Z poroży wytwarza się oryginalne przedmioty użytkowe i galanterię. Ja na przykład - jako miłośniczka psów - z poroży robię ekologiczne gryzaki dla pupila.
Poszukiwaczy takich skarbów nie brakuje, ale trzeba też mieć szacunek dla lasu i jego mieszkańców.
Dlatego w Lasach Państwowych rozpoczęła się akcja kontrolno - prewencyjna, która ma zapobiegać nieetycznym przypadkom zbierania poroża - dodaje Beata Kątna.
Nie wolno płoszyć zwierząt, nie wolno wchodzić do stref ochrony zwierząt, powinno się też unikać ostoi zwierząt. Niestety doświadczenie pokazuje, że wielu zbieraczy za nic ma takie zakazy. I dlatego my musimy pilnować, by zwierzętom nie działa się krzywda.
Poroże zrzucają sarny, łosie i jelenie, ale tylko te ostatnie pozbywają się wieńca właśnie na przełomie lutego i marca.
W akcji o kryptonimie "Wieniec" w całej Polsce weźmie udział ok. tysiąca strażników leśnych. Wraz ze Strażą Łowiecką i Policją, będą patrolować okolice, z których pochodzą doniesienia o nieprawidłowym zachowaniu zbieraczy poroży.