W tym roku majówka wypadła bardzo korzystnie. Bo co niektórzy mają 5, a nawet 9 dni wolnego. Dodatkowo sprzyja nam pogoda, więc pewnie sporo czasu spędzimy na świeżym powietrzu - nad wodą, czy w parku lub w lesie. To od razu kojarzy się z grillowaniem.
Rozpalając grilla mamy do czynienie z ogniem!
Co zrobić, by nasza dobra zabawa była przede wszystkim bezpieczna? O tym przypominają - tuż przed majówką - strażacy z Ostrzeszowa.
Pamiętajmy, grillujemy tylko na świeżym powietrzu. Pod żadnym pozorem nie przenosimy grilla do zamkniętych pomieszczeń, gdyż może doprowadzić to do zaprószenia ognia lub, w przypadku braku odpowiedniej wentylacji, do zaczadzenia. Przed rozpaleniem upewniamy się, czy grill jest stabilny. Następnie, do rozpalenia nie używamy substancji łatwo zapalnych, oprócz tych, które możemy kupić w sklepach. Do rozniecania ognia stosujemy specjalne dmuchawy, a w przypadku braku takiego urządzenia - wachlujemy np. gazetą. Pod żadnym pozorem nie podlewamy żarzącego się węgla cieczami łatwopalnymi. W bezpośrednim sąsiedztwie grilla miejmy zawsze przygotowaną butelkę wody, przy pomocy której będziemy mogli skutecznie przygasić trochę większy ogień - mówi Noemi Biel, oficer prasowy Straży Pożarnej w Ostrzeszowie.
Nie zostawiajmy też palącego się grilla bez nadzoru. A po zakończeniu - pamiętajmy, by dobrze ugasić palenisko. I zawsze sprawdzajmy, czy zrobiliśmy to dokładnie.
Co warto też wiedzieć, grilla NIE WOLNO rozpalać w odległości mniejszej jak 100 m od granicy lasów, za wyjątkiem miejsc do tego wyznaczonych.
Pamiętajmy też, że grilla nie rozpalamy na balkonie - nie wspominając już o zamkniętych pomieszczeniach.