Od jesieni 2019 roku przy drogach wjazdowych do Ostrzeszowa wiszą tablice z informacją o wykryciu ogniska zgnilca amerykańskiego. Jest to choroba, którą pszczoły zarażają się najczęściej późnym latem. Wtedy wewnątrz ula jest najwyższa temperatura. A to sprzyja rozwojowi bakterii. Najskuteczniejszym sposobem uratowania pasieki jest wówczas spalenie ula wraz z całą pszczelą rodziną. Choroba nie jest groźna dla ludzi. Teraz lekarze weterynarii muszą sprawdzić okoliczne pasieki czy zgnilec się nie rozprzestrzenił.
Jak tłumaczy Krzysztof Lamek powiatowy lekarz weterynarii w Ostrzeszowie sytuacja w zarażonej pasiece została opanowana. Jeszcze jesienią 2019 roku rozpoczęły się kontrole innych uli w obszarze zapowietrzonym, czyli w obrębie 10 km od miejsca wykrycia wirusa. Trzeba było jednak je przerwać.
Sytuacja wygląda tak, że to ognisko zlikwidowaliśmy i ponieważ to była jesień nie wszystkie przeglądy można było zrobić. Jest wiele pytań dlaczego jeszcze te tablice wiszą, jeżeli chodzi o oznaczenie terenu zapowietrzonego. Ano muszą wisieć dlatego, że jesienią i zimą nie można robić przeglądów pszczół. W związku tym będą one dokończone wiosną
mówi weterynarz Krzysztof Lamek. Zimowanie pszczół zakończy się w okolicy marca. Wtedy też ruszą kontrole około 25 pasiek. Zgnilec amerykanki pojawia się na terenie całej Polski. Jest zwalczany z urzędu przez służby weterynaryjne. Jeżeli te stwierdzą, że skontrolowane ule są zdrowe, to przydrożne tablice informujące o zagrożeniu zostaną zdjęte.