szpital

i

Autor: ksz

Trudna sytuacja w ostrzeszowskim szpitalu - są braki kadrowe

2020-06-17 11:19

"Jest konflikt wewnętrzny w szpitalu" - przyznał podczas ostatniej Sesji Rady Powiatu Ostrzeszowskiego starosta Lech Janicki. Część lekarzy chce odejść z pracy. Co jest przyczyną tego konfliktu? O tym starosta podczas sesji mówić nie chciał. Wiadomo jednak, że coraz więcej pacjentów skarży się na ostrzeszowski szpital.

27 maja odbyło się posiedzenie Komisji Zdrowia Rady Powiatu Ostrzeszowskiego. Obecna na nim poseł Katarzyna Sójka mówiła wtenczas, że docierają do niej niepokojące opinie o szpitalu. Pacjenci skarżą się na złą obsługę i nazywają go "umieralnią", "szpitalem ostatniego kontaktu" albo "przydrożnym punktem aptecznym". Dlatego radni na kolejną komisję zdrowia (odbyła się ona 8 czerwca) zaprosili lekarzy i prezesa Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia Marka Nowińskiego, by wyjaśnić te problemy. Podczas dyskusji padło wiele uwag i zarzutów pod adresem szpitala i personelu. Wewnątrz placówki jest konflikt, który spowodował, że część lekarzy planuje odejść z pracy. 

TU MUSI BYĆ WYPOWIEDŻ potwierdzająca te słowa

Do tematu braków kadrowych odniosła się także radna Małgorzata Szymoniak-Staniszewska podczas sesji Rady Powiatu - 10 czerwca.

Wydaje mi się, że jeżeli Pan Starosta wszedł by w jakieś mediacje z nadzorem szpitala to być może ci lekarze by od nas nie odeszli. Ja po prostu w to wierze (...). Ale pozbywać się dobrych lekarzy, no to jest dla nas wielka strata, dla Ostrzeszowa.

Mówi radna Małgorzata Szymoniak-Staniszewska.

Temat nie jest nowy, ale trzeba go szybko rozwiązać - mówiła podczas sesji radna Krystyna Sikora z Bezpartyjnych dla Ziemi Ostrzeszowskiej.

Jak nie zaczniemy działać to wszystko to znowu padnie, będziemy mieć to znowu za kilka lat, za jakiś czas odbije się to nam czkawką i wrócimy do tematu i będzie jeszcze gorzej niż jest w tej chwili.

Starosta Janicki przyznaje, że konflikt jest, ale gwałtownie nie należy go rozwiązywać. Wszystko należy dobrze przemyśleć.

Jest konflikt wewnątrz szpitala. Odbyły się dwie bardzo burzliwe dyskusje, na których puściły nerwy wielu osobom. Padło bardzo wiele stwierdzeń, czasami słusznych, niesłusznych i czasami zupełnie bez sensu. Nie ma tak, że placówka działa bez zarzutu i bezbłędnie. 

Mówi starosta Janicki.

Jak na razie pytań o konflikty w ostrzeszowskim szpitalu jest więcej niż odpowiedzi. Być może część się rozwiąże już jutro, bo starosta zwołał konferencję prasową, podczas której na pewno ten temat zostanie poruszony.