To nieekonomiczny, niebezpieczny i niszczący środowisko proceder.
Strażacy z Ostrzeszowa, jak co roku dołączają do kampanii STOP POŻAROM TRAW i alarmują - traw wypalać nie wolno.
Osoby, które jednak się na to decydują nie zdają sobie sprawy, że ich działanie może doprowadzić m.in. do wielkiego pożaru - lasów i pobliskich zabudowań. Negatywnych skutków jest z resztą cała lista.
Wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne, tłumacząc swoje postępowanie chęcią użyźniania gleby. Rzeczywistość wskazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Takie wypalanie bardzo często wymyka się spod kontroli i ogień przenosi się na pobliskie lasy i zabudowania. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. Osoby, które wbrew logice decydują się na wypalanie traw, przekonane są że w pełni kontrolują sytuację i w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety mylą się i czasami kończy się to tragedią, a każda taka interwencja - dla nas - to poważny wydatek finansowy. Strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw, łąk oraz nieużytków w tym samym czasie mogą być potrzebni w sytuacji zagrożenia życia - mówi Noemi Biel z ostrzeszowskiej komendy.
Wypalanie traw jest zabronione. Osoby, które nie przestrzegają tego zakazu, muszą liczyć się z karą grzywny czy - nawet - aresztu.
W 2023 roku, na terenie całej Polski - przy pożarach traw i nieużytków rolnych - mundurowi interweniowali 21 206 razy, w tym 1714 na terenie województwa wielkopolskiego.
W czołówce - pod względem takich interwencji - znalazły się województwa mazowieckie i dolnośląskie. Podium zamyka Wielkopolska.