Budżet powiatu ostrzeszowskiego został uchwalony na wczorajszej (27.12) sesji. Na wiele inwestycji, na ten moment pieniędzy nie ma, ale włodarze powiatu liczą, że dodatkowe rządowe środki pojawią się w ciągu roku. Przede wszystkim niedoszacowana jest oświata. Co roku powiat z własnego budżetu dokłada do działalności szkół.
Mamy sporo pozycji zabezpieczonych, ale mamy też różne "dziury". Szczególnie najbardziej bolesna jest ta dziura dotycząca wydatków oświatowych. To nie jest tak, że mamy na wszystkie kwestie pozabezpieczane środki. Chciałoby się dużo, ale są tam wydatki konieczne, czyli te utrzymaniowe, o których musimy myśleć w trakcie roku - mówi starosta ostrzeszowski Lech Janicki.
Lwia część naszego budżetu, bo około 40 milionów złotych to są wydatki związane z oświatą. 40 milionów złotych. A okazuje się, że na koniec roku brakuje 4, 5 milionów złotych i te pieniądze musimy niejako wyłożyć za rząd - dodaje Adam Grzyb, radny powiatu.
Dochody powiatu w przyszłym roku maja wynieść prawie 120 milionów złotych, a wydatki to ponad 120 milionów złotych. Rożnicę mają pokryć wolne środki.
Za przyjęciem uchwały głosowało 12 radnych. Od głosu wstrzymał się Stanisław Hemmerling.