Ostrzeszowska straż miejska pomaga bezdomnym zwierzętom.
A tych - zwłaszcza kotów jest ostatnio coraz więcej. Municypalni - po otrzymani zgłoszenia o błąkającym się dachowcu - zabierają takie zwierzę do weterynarza, a następnie - szukają dla niego tymczasowego schronienia.
Mamy coraz więcej zgłoszeń dotyczących kotów. Ustawa o ochronie zwierząt mówi wyraźnie, że kot jest zwierzęciem wolnożyjącym. Gmina, co wynika z ustawy ma obowiązek zaopiekowania się chorymi zwierzętami, czyli także kotami. Jeżeli taki kot gdzieś się znajduje, a my otrzymamy zgłoszenie i jesteśmy wezwani na interwencję, to zabieramy tego zwierzaka do weterynarza, gdzie ten jest zaopiekowany i podleczany. Jeżeli udaje nam znaleźć się wolontariusza - a mamy takich kilku społecznych opiekunów kotów, to taka osoba zajmuje się tymczasowo takim kotem, który jeśli jest już wyleczony - zostaje wypuszczony - mówi komendant Straży Miejskiej w Ostrzeszowie, Sławomir Grzegorowski.
Municypalni w Ostrzeszowie, coraz rzadziej otrzymują zgłoszenia o zabłąkanych psach - w większości, jeśli już taka informacja się pojawi - są to czworonogi, które uciekły np. przez niedomkniętą bramkę ogrodzenia.
Z przyjemnością muszę przyznać, że coraz mniej zgłoszeń mamy dotyczących bezdomnych i porzuconych psów. Jeśli już interweniujemy są to najczęściej czworonogi, które po prostu się zabłąkały. Nie ma dużo bezdomnych psów. Z reguły udaje się też ustalić właściciela takiego czworonoga - dodaje komendant.
Za CELOWE porzucenie psa lub innego zwierzęcia grozi nawet do 3 lat więzienia.