Jeśli chodzi o kuchnię, to zmiana na pewno przysłużyła się nie tylko szpitalnej kasie, ale przede wszystkim pacjentom, bo na miejscu mają przygotowywane wszystkie posiłki. Średnio przygotowywane jest ich około 400-450 dziennie, ale wydajność kuchni jest dwa razy większa.
Mamy system tacowy. To oznacza, że pacjent otrzymuje na zamkniętej tacy porcję swojego posiłku. Tace są dla każdego pacjenta takie same w zależności od tego, jaką dietę otrzymuje pacjent. Ta dieta jest odpowiednio oznaczona. Tace zamykamy i pakujemy do wózków, które bezpośrednio dowożone są na oddziały, gdzie dystrybucja rozdaje pacjentom.
Mówi dr Anna Kubiak, dietetyk szpitalny, który odpowiada za funkcjonowanie kuchni.
W szpitalnym jadłospisie dostępne są 33 diety. Koszt wyżywienia to niespełna 18 złotych za trzy posiłki, gdzie w przypadku usługi cateringowej cena wynosi około 33 złote. Według wyliczeń szpitala, w skali roku kalendarzowego to oszczędność dla lecznicy rzędu 2 589 188 zł. Zwrot inwestycji nastąpi w ciągu 2 lat i 3 miesięcy. Biorąc pod uwagę koszty firmy cateringowej przed otwarciem własnej kuchni, szacunkowe roczne oszczędności są na poziomie niespełna 1 800 000 złotych, a zwrot inwestycji następuje w przeciągu 3,5 roku. Oszczędności, i to wysokości nawet 50 tysięcy złotych miesięcznie - daje też szpitalowi własna pralnia. Wraz z jej utworzeniem pralni, szpital zakupił pościel i ubrania.
Szpital nie miał własnej pościeli. Pościel była leasingowana. Czyli szpital musiał ponosić koszty tego leasingu i korzystać z usług pralni. My kupiliśmy za ponad milion złotych własną pościel i jeszcze nam się to opłaca.
Mówi Radosław Kołaciński, dyrektor Szpitala w Kaliszu.
Modernizacja kuchni i pralni kosztowała blisko 8 milionów złotych. Ponad 7 milionów to dotacja z budżetu województwa. Szpital dał ze swojego budżetu ponad 56 tysięcy.
Polecany artykuł: