Sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Wieliczce. Po tym, jak doniesienie złożyła dyrekcja OKL w Gołuchowie.
Podjadek - bo tak miał żubr na imię - padł 19 sierpnia 2024 roku. Jechał wtedy z Niepołomic do Ośrodka Kultury Leśnej w podkaliskim Gołuchowie - by dołączyć do miejscowego stada żubrów. Zwierzę się udusiło.
Z ustaleń śledczych wynika, że skrzynia, której użyto do transportu była za mała do przewozu zwierzęcia o takich rozmiarach. Ale jednocześnie nie znaleziono winnych tej decyzji.
Jak wynika ze stanowiska przedstawionego przez referenta sprawy w toku dochodzenia ustalono, że co prawda skrzynia , której użyto do transportu była za mała do przewozu zwierzęcia o takich rozmiarach. Jednakże w zachowaniu osób biorących udział wprocesie szeroko pojętego transportu brak jest realizacji znamion strony podmiotowej czynu albowiem żadna z tych osób nie działała z zamiarem bezpośrednim zadania zwierzęciu bólu lub cierpienia - informuje nas prokurator Oliwia Bożek - Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Decyzja o umorzeniu zapadła 26 lutego. Ustaliliśmy, że dyrekcja OKL w Gołuchowie nie będzie się od nie odwoływać.
Polecany artykuł: