Od rana szpital był całkowicie zamknięty. Nikt nie mógł z niego wyjść ani do niego wejść. Zebrał się sztab kryzysowy. Analizowano wszystkie argumenty by placówkę wyłączyć całkowicie lub częściowo. Pierwszy scenariusz oznaczałby całkowity paraliż Kalisza, ale też ogromne wyzwanie dla szpitali z miast ościennych, do których trafialiby pacjenci, którzy potrzebowaliby natychmiastowej pomocy lekarskiej.
Jednak po dokładnej analizie- decyzją Sanepidu- szpital zostanie wyłączony tylko częściowo.
Ta decyzja jest już "pisana". Szpital powoli będzie wracał do pracy. Z wyjątkiem dwóch oddziałów. To INTERNA, która jest od wczoraj w kwarantannie i nadal na niej pozostanie. Tam jest 22 pacjentów i 15 osób personelu medycznego. Na CHIRURGII będą zamknięte dwa z trzech odcinków, gdzie obecnie jest 5 osób personelu i ośmioro pacjentów.
Informuje Paweł Gawroński, rzecznik kaliskiego szpitala.
Kwarantannie domowej zostanie natomiast poddana część personelu z intensywnej terapii, oraz wszystkie pozostałe osoby, które miały kontakt z chorym. 75- latek zmarł w poniedziałek, 23 marca. Dzisiaj w nocy potwierdzono u niego koronawirusa. Ale -jak ustalono- bezpośrednią przyczyną śmierci nie było COVID 19, tylko inne choroby 75- latka.