Ostrów czwarty dzień żyje muzyką, filmem i KRZYSZTOFEM KOMEDĄ, patronem festiwalu i jego "punktem odniesienia". Nie ma chyba osoby, która nie kojarzyłaby tego wybitnego artysty. Jest on ważny także dla gości Grand Prix Komeda.
Dorota Stalińska, która w Ostrowie pojawiła się przy okazji projekcji filmu "Moje stare", powiedziała nam, że muzyka Komedy to przecież muzyka jej młodości.
Przecież to moje pokolenie, myśmy się wychowywali na tej muzyce, to jest normalne. Przeżywaliśmy tragiczną śmierć Komedy. To filary naszej młodości muzycznej przecież nie...Przy tym się tańczyło, przy tym się kochało, przy tym się wzdychało...
Mówi z uśmiechem Dorota Stalińska, a Zbigniew Zamachowski przyznaje, że wciąż do Komedy wraca.
Ja bym go postawił w jednym rzędzie obok Milesa Davisa, Michała Urbaniaka, czy innych kilku znakomitych jazzmanów, muzyków w ogóle. To jest takie coś, że dostajesz od opatrzności dar, wielki talent, który był absolutny u Komedy, który go rozsadzał. W graniu i kompozycjach Komedy są takie nuty, których bym nigdy nie wymyślił, nigdy nie przeczuł. Ja często Komedy słucham, niektóre utwory znam na pamięć, ale jest też kilka takich, których wciąż się uczę.
Warto dodać, że w konkursie jest też film z muzyką Zamachowskiego - to BŁAZNY w reżyserii Gabrieli Muskały, które można było zobaczyć dziś. Czy wygra? Przekonamy się w sobotę wieczorem podczas uroczystej gali na koniec festiwalu.
Medialnym partnerem Grand Prix Komeda jest Radio Eska.
Polecany artykuł:
![Finał sezonu w Grudziądzu. O złoto powalczą młodzieżowe pary [SKŁADY]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-1EoW-A1Ur-iuJf_stadion-gkm-grudziadz-300x250.jpg)
