Mieszkańcy Ostrzeszowa i okolic wyjeżdżają na tereny powodziowe, by nieść pomoc tym, którzy stracili wszystko. Ofiarami tej katastrofy są też zwierzęta. Ale w tak traumatycznej sytuacji, mogą być one - po prostu - niebezpieczne.
Jeśli chodzi o zwierzęta to ta reakcja wynika najczęściej z woli walki, ucieczki, czy takiego zamrożenia. To są takie pierwotne odruchy i wtedy kiedy to zwierzę chce uciekać, jest niestety duże prawdopodobieństwo, że nie będziemy w stanie go złapać. Tym bardziej, jeśli będzie tam rwąca rzeka, czy nawet woda, która z pozoru może wyglądać na bezpieczną. Najpierw trzeba myśleć o sobie, szczególnie jeśli nie mamy przeszkolenia, jak zachowywać się w kontaktach z wodą, tym bardziej, gdy jest to woda powodziowa i ten prąd nas też może porwać. Jeśli chodzi o zwierzęta, które w jakiś sposób będą próbowały się z nami kontaktować, np. szczekając, patrząc, to raczej zawiadamiamy służby. Najczęściej jest to policja, czy straż pożarna. I myślę, że w takiej sytuacji najlepiej będzie po prostu powiadomić ich o takim zwierzęciu - mówi lek. wet. Jagoda Bulińska z Ostrzeszowskiego Gabinetu Weterynaryjnego.
Sami też możemy spróbować pomóc - o ile, pozwala na to sytuacja.
Jeśli mamy możliwość dojścia do takiego zwierzęcia, a widzimy, że trzeba pomóc, ponieważ zbliża się niebezpieczeństwo, to w takim przypadku, zwierzę najlepiej schować do ciemnego pudełka - o ile mówimy tu o małych pupilach - ale oczywiście z odpowiednim dostępem do tlenu. Dodatkowo jeszcze, napójmy to zwierzę, ale nie wodą powodziową, tylko wodą świeżą, taką, którą sami też moglibyśmy spożyć. Jeśli mamy ze sobą jakieś jedzenie - też możemy spróbować nakarmić takiego czworonoga. Pamiętajmy jednak, by było to jedzenie świeże, by nie zaszkodzić, zamiast pomóc. W przypadku, gdy nie mamy możliwości zabrania ze sobą zwierzęcia, a jest ono uwięzione, na łańcuchu - uwolnijmy je - dodaje Jagoda Bulińska.
Za każdym razem pamiętajmy jednak, że to nasze bezpieczeństwo powinno być dla nas najważniejsze. Dbając o innych, zadbajmy też o siebie.