Powiatowe Inspektoraty Weterynarii mają dane o hodowcach i dużych fermach, ale teraz chodzi o przydomowe gospodarstwa i mniejsze stada. Obowiązek powiadomienia o liczbie gołębi czy kur dotyczy też m.in. działkowców.
Tak właśnie także działkowcy powinni się zgłosić. Bo ptasia grypa nie atakuje tylko w dużych fermach, ale także w przydomowych gospodarstwach. Dlatego - zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa - powiatowi lekarze weterynarii powinni mieć wiedzę, gdzie i jakie ptaki są hodowane. By szybko reagować i wdrażać takie same działania, jak w przypadku dużych ferm. Jeśli jest taka konieczność.
Mówi Dariusz Hyhs, powiatowy lekarz weterynarii w Ostrowie Wielkopolskim.
Takie szczegółowe dane są potrzebne, by w razie ptasiej grypy - a ta w ostatnich sezonach dziesiątkowała stada w Południowej Wielkopolsce - móc szybciej reagować- dodaje Hyhs.
Do tej pory też docieraliśmy do takich gospodarstw. Lecz trwało to dłużej, bo najpierw zgłaszaliśmy się do sołtysów. Teraz mamy działać szybciej.
Warto też pamiętać o zachowaniu reżimu sanitarnego - bo to człowiek "wnosi" ten wirus do zagrody. Kiedy na przykład dzika kaczka, która jest wektorem choroby, zrobi kupę, człowiek w nią wdepnie a potem - nie zmieniając obuwia - pójdzie do pomieszczenia z ptakami, no to mamy jasność skąd wirus.
Warto o tym pamiętać. Trzeba też tak poić i karmić drób, by dzikie ptactwo nie miało dostępu do miejsc karmienia. To podstawa.
O szczegóły można pytać u powiatowych lekarzy weterynarii.
Formularz znaleźć można także TUTAJ
Pierwsze ogniska ptasiej grypy w naszym regionie pojawiły się już w lipcu - w powiatach ostrzeszowskim i kaliskim.