Przygotowania - te duchowe - do Wielkiej Nocy też są inne, dużo skromniejsze. Nie ma m.in. nocy konfesjonałów - mówi kapelan ostrowskiego Aresztu ks. Jarosław Kołodziejczak.
Zawsze w Niedzielę Wielkanocną - w świetlicy - była msza święta, potem dzielenie się poświęconym jajkiem i życzenia. Tuż przed świętami była też Adoracja Najświętszego Sakramentu i spowiedź. Były też rekolekcje. Teraz tak nie będzie. Ale nie oznacza to, że do świąt osadzeni się nie mogą przygotować. Spotykamy się online. Jest msza święta. Jest rozmowa. To ważne.
Ale udało się przeprowadzić nietypową drogę krzyżową. Było to spotkanie osadzonych z parafianami z pobliskiego kościoła.
- Każdy po swojej stronie więziennego muru - mówi kpt. Milena Garcarek, z zespołu prasowego ostrowskiego aresztu.
Parafianie z kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kaliszu wraz z proboszczem modlili się z jednej strony muru więziennego, a osadzeni z drugiej. Rozważania przygotowali i prowadzili skazani z Oddziału Zewnętrznego wraz z wychowawczynią, odnosząc poszczególne stacje drogi krzyżowej do swojego życia. W ten sposób nawiązali do drogi krzyżowej prowadzonej w zeszłym roku w Watykanie przez papieża Franciszka, do której rozważania przygotowali skazani oraz pracownicy więzienia w Padwie.
- To było niezwykłe doświadczenie. Cieszymy się, że mogliśmy w nim wziąć udział, że mogliśmy je przygotować - dodaje Andrzej, który już czwartą Wielkanoc spędza za kratami.
Świąteczne będzie na pewno śniadanie w Niedzielę Wielkanocną.
- Tu tradycji nie zabraknie - mówi rzecznik aresztu Krzysztof Dutkiewicz.
Będzie tradycyjne świąteczne jajko, będzie biała kiełbasa. Będzie też - domowy - rosół, zupa pomidorowa i pieczone udko. Wszystko po to, by dać namiastkę domu osadzonym. To dla wszystkich nie jest łatwy czas. Brak odwiedzin na pewno nie poprawia nastroju.
Więcej pracy przed świętami mają za to funkcjonariusze - bo do skontrolowania jest więcej paczek, listów i telefonów.
W Areszcie Śledczym w Ostrowie - oraz w jego oddziale w Kaliszu - osadzonych jest ponad 300 osób.