Jak mówi nam rzecznik kaliskiego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, jest tak już trzeci tydzień z rzędu. To powoduje pewien chaos.
- Szczepionki nie przyjeżdżają w poniedziałek, tylko we wtorek. Dlatego osoby umówione na poniedziałek musimy zaszczepić we wtorek, ewentualnie w środę. Całą grupę ludzi trzeba obdzwonić i zaproponować im inny termin. To mieści się w schemacie szczepień, bo na podanie drugiej dawki Pfizera jest to od trzech do czterech tygodni, więc jest pewien margines czasowy. Natomiast jest to dodatkowe utrudnienie, które od nas nie zależy. Próbowaliśmy interweniować w tej sprawie, ale operator systemu rozkłada ręce
- wyjaśnia Paweł Gawroński, rzecznik szpitala w Kaliszu.
Akcja szczepień w tym szpitalu węzłowym w Wielkopolsce ruszyła 27 grudnia.
Większość zaszczepionych osób to mieszkańcy Kalisza i okolic.
Polecany artykuł: