Janusz Kobyłka wyruszył z Lublina 2 sierpnia. Do tej pory odwiedził RCKiK w Radomiu, Kielcach, Rzeszowie, Krakowie, Katowicach, Raciborzu, Opolu, Wrocławiu, Wałbrzychu, Zielonej Górze, Poznaniu. A dziś (19.08) wpadł z wizytą do kaliskiego krwiodawstwa.
Mój pierwszy rajd był dla Honorowych Dawców Krwi w 2020 roku. Był w kształcie takiego dużego serca. Trasa liczyła 2500 km. Odwiedzałem wtedy mniejsze miejscowości. Promowałem honorowe krwiodawstwo i zachęcałem do oddawania krwi. W ubiegłym roku zorganizowałem rajd, który był w kształcie kropli krwi i małego serca. Jak jadę od 80 do 100 km dziennie, to nie jadę jak kolarz, który przejeżdża. Zatrzymuję się na stacjach benzynowych, targach, bazarach. Rozmawiam z ludźmi, zachęcam ich, tłumaczę im po co jadę i dlaczego. Udowodniłem w zeszłym roku, że Honorowi Dawcy Krwi to są osoby o złotych sercach.
Mówi ESCE Janusz Kobyłka, pomysłodawca akcji.
Rajd potrwa do 5 września i zakończy się wizytą w warszawskim RCKiK.
Wyprawę możecie śledzić TUTAJ
Polecany artykuł: