Straż Miejska sprawdziła, czym ostrzeszowianie palą w piecach. Czas zatem na pierwsze podsumowania.
W całym ubiegłym roku municypalni skontrolowali 70 posesji - z czego ok. 25 w tym sezonie grzewczym.
W ciągu całego roku kontroli posesji - zarówno prywatnych, jak i w firmach, zrobiliśmy w sumie 70. Z tego ok. 25 w tym sezonie grzewczym, od 1 października. Stwierdziliśmy nielegalne spalanie odpadów w 48 przypadkach, a w 20 - sprawców ukaraliśmy mandatami karnymi. W tym sezonie grzewczym takich mandatów było 6 - mówi komendant ostrzeszowskich municypalnych, Sławomir Grzegorowski.
Rosnące ceny opału - i problemy z jego dostępnością to najczęstsze powody, które sprawiają, że niektórzy szukają alternatywnych - choć niekoniecznie legalnych rozwiązań.
Mieszkańcy niestety, najczęściej - nielegalnie - spalają odpady, plastiki, płyty meblowe i wiórowe. Mieliśmy jeden bardzo charakterystyczny przypadek, gdzie jeden pan spalał w piecu tuje - zadymione było pół osiedla. Ale, co cieszy, to tylko pojedyncze przypadki - dodaje Sławomir Grzegorowski.
Jednak - jak zaznacza komendant - porównując ubiegłoroczne statystyki z danymi z wcześniejszych lat sytuacja wygląda dość korzystnie, a mieszkańcy mają coraz większą świadomość konsekwencji i dostosowują się do obowiązujących norm i przepisów.
Za palenie śmieci w piecach można dostać mandat w wysokości nawet 5000 złotych.