Do tej nietypowej akcji doszło kilka dni temu, ale dopiero dziś komenda w Ostrzeszowie mówi o jej przebiegu.
W niedzielę późnym wieczorem do komendy zadzwonił mieszkaniec, który poinformował, że na polu w Przytocznicy znalazł wycieńczonego młodego bociana, który najprawdopodobniej wypadł z gniazda.
- Na miejsce skierowano patrol, który potwierdził, że zwierzę jest skrajnie wycieńczone i nie potrafi poderwać się do lotu, co może stwarzać dla niego realne zagrożenie ze strony drapieżników. W związku z powyższym funkcjonariusze zabrali zwierzę do radiowozu, podali mu do picia wodę po której odzyskał siły, a następnie podjęli próbę przewiezienia go do lekarza weterynarii – informuje rzeczniczka KPP w Ostrzeszowie Magdalena Hańdziuk.
Choć był już późny wieczór i niedziela, to jednak udało się „znaleźć” weterynarza, który ptakiem się zajął.
Jednym z ratujących boćka policjantów był asp. Tomasz Morawek, który jeszcze niedawno pracował w komendzie w Ostrowie i zyskał – przez lata – przydomek dr. Dolittle, bo faktycznie nierzadko podczas służby ratował zwierzęta, które, jak zresztą zawsze podkreślał, są mu bardzo bliskie. W Ostrowie ratował np. ranne sarny czy jeże. Teraz do „kolekcji” dorzuciła bociana.
Nam się taka służba podoba!
Polecany artykuł: