Oskarżony został 45 - letni dziś ratownik medyczny, który - zdaniem prokuratury - jechał za szybko i doprowadził do zderzenia z oplem, w wyniku czego zmarł 71 - letni kierowca osobówki.
Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Pokazał to przewód sądowy. Oskarżony zawiódł i jako kierowca, i jako ratownik medyczny. Jako kierowca, bo złamał przepisy ruchu drogowego. Jako ratownik, abstrahując od linii obrony, wykazał się brakiem empatii. Nie przeprosił za swoje zachowanie. Dlatego wnoszę o karę roku więzienia, dwóch lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów a także dwuletni zakaz wykonywania zawodu ratownika. Dodatkowo oskarżony powinien zapłacić po 10 tysięcy złotych oskarżycielkom posiłkowym.
Mówiła przed sądem prokurator Alina Poczta.
Zdaniem prokuratury - karetka nie miała włączonej sygnalizacji dźwiękowej, dlatego poszkodowany mógł jej nie słyszeć.
Obrońca 45 - latka - mecenas DAMIAN GRZESZCZYK mówił, że jego klient zachował wszystkie środki ostrożności. I jest niewinny.
To był bardzo nieszczęśliwy wypadek. Ale mój klient nie jest winny. Dlatego jedynym słusznym wyrokiem sądu może być jego uniewinnienie. I o to wnosimy.
Podczas procesu oskarżony Jacek A. nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia. A dziś przeprosił rodzinę zmarłego.
Nie ma dnia, żebym nie myślał o tym co się stało 2 grudnia 2018 roku. Ale był to bardzo nieszczęśliwy wypadek, na który złożyło się wiele okoliczności. Ten wypadek zmienił także moje życie, i prywatne, i zawodowe. Żałuję tego co się stało i przykro mi z powodu straty, jaką poniosła rodzina pana Romana. Ale ja nie jestem "mordercą" z karetki. A tak przez niektórych zostałem nazwany.
Rodzina zmarłego głosem swojego pełnomocnika zażądała dla oskarżenia - dwóch lat więzienia i pięcioletniego zakazu pracy w pogotowiu ratunkowych. Oraz odebrania prawa jazdy na 6 lat. Chce także zadośćuczynienia finansowego - łącznie 60 tysięcy złotych.
Wyrok Sądu Rejonowego w Ostrowie Wielkopolskim poznamy 28 września.
Źródło: Jeszcze we wrześniu wyrok ws wypadku z udziałem karetki w Ostrowie