Sezon grzybowy w pełni. W lasach roi się od zbieraczy, a na lokalnych targowiskach można zobaczyć kosze pełne prawdziwków, podgrzybków czy koźlarzy. Dla wielu osób to okazja, by nie tylko nazbierać zapasów na zimę, ale także dorobić na sprzedaży.
Straż Miejska w Ostrzeszowie ostrzega jednak, że handel grzybami nie jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać.
Grzyby zebrane własnoręcznie możemy sprzedawać w miejscach wyznaczonych do handlu, czyli na targowiskach, ewentualnie bazarach na terenie miasta, gminy itd. Ale musimy posiadać certyfikat na te grzyby, które sprzedajemy. Certyfikat taki jest wydawany przez właściwego klasyfikatora grzybów, który posiada wydane uprawnienia przez Wojewódzki Inspektorat Sanitarny. My po taki dokument zgłaszamy się - po prostu - do sanepidu - mówi komendant Straży Miejskiej w Ostrzeszowie, Sławomir Grzegorowski.
Dokument jest niezbędny, aby legalnie wystawić kosz z grzybami na sprzedaż. Ważność certyfikatu wynosi jedynie 48 godzin, a wydawany jest tylko na te gatunki, które zostały sprawdzone przez klasyfikatora. Brak dokumentu to poważne ryzyko - i to nie tylko zdrowotne, ale także finansowe.
Sprzedaż bez takiego dokumentu może zostać ,,nagrodzona'' karą grzywny, mandatem, nałożonym przez policję lub inspekcję sanitarną. Tak samo dotyczy to teraz handlu przy drogach. Handel przy drogach generalnie jest zakazany, chyba że mamy zgodę zarządcy drogi na handel w tym miejscu, za co oczywiście powinna zostać opłacona odpowiednia opłata - dodaje komendant.
Za złamanie przepisów grozi nam mandat. To nawet 5000 złotych.
Straż Miejska apeluje i przypomina: sprzedawać można tylko w wyznaczonych miejscach i tylko z ważnym certyfikatem. W przeciwnym razie zamiast dodatkowego zarobku można narazić się na kosztowny mandat.
![To najdziwniejsze krakowskie pomniki. Skrywają pamięć o niezwykłych i tragicznych historiach [GALERIA]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-8zn7-MVpm-TjiB_pomnik-piwnicy-pod-baranami-994x828.jpg)
