To był wyjątkowo długi proces. Trwał 13 lat. Poprzedziło go 6 - letnie śledztwo.
- Sprawa nie należała do łatwych, była wielowymiarowa - tłumaczy prokurator Maciej Antczak.
Sprawa była wielowymiarowa. Trudna. Potrzebni byli nowi biegli, potrzebna była pomoc prawna z zagranicy, a to zawsze trwa. Do tego tłumaczenie dokumentów, ich uzupełnianie. Naprawdę kawał roboty do wykonania - więc to się tak przeciągnęło. Ja spędziłem te 13 lat na tych rozprawach. Czy to musiało tyle trwać? Nie wiem. Ale dobrze, że jest finał. Choć na wyrok prawomocny przyjedzie nam jeszcze poczekać.
Strony już zapowiedziały apelację, więc kolejne rozstrzygnięcia zapadać będą przez Sądem Apelacyjnym w Łodzi.
Ale choć to niemal rekord, to nie jest to najdłużej trwająca sprawa w lokalnych sądach.
Prawie 20 lat trwały śledztwo i proces w głośnej sprawie lekarzy m.in. z Pleszewa, którzy załatwiali lewe zwolnienia od wojska, kiedy jeszcze służba była obowiązkowa. Prawomocny wyrok skazujący zapadł w 2019 roku, bo wielu latach procesu.
A przed sądem w Pleszewie wciąż toczy się sprawa nielegalnego hazardu i milionowych wyłudzeń, do których doszło na początku lat dwutysięcznych – tutaj akt oskarżenia był w 2006 roku, a proces trwa już kilkanaście lat. I na razie wyroku nie widać.